To, co za chwilę wam zaprezentuję ciężko nazwać ćwiczeniem - jest to bardziej po prostu zagadka, która pokazuje, jak bardzo ludzie zamykają się w schematach i jak bardzo krążą myślami wokół przetartych szlaków.

Rozwiązywanie tego typu zagadek jest przełamywaniem pewnych barier, których jesteśmy uczeni od małego - są one oczywiście pod wieloma względami pozytywne, bo przyśpieszają procesy myślowe, jednak są sytuacja w których stanowią one spore ograniczenie dla kreatywnego myślenia.

Osobiście uważam zdolność kreatywnego myślenia w dużej mierze jako zdolność wychodzenia poza ramy, zdolność widzenia najbardziej pokrętnych i dziwnych rozwiązań problemów:)

Poproście kogoś, żeby przeczytał zagadkę i sprawdził odpowiedź, żeby mógł wam mówić, czy zgadliście:)
Albo dajcie sobie 15 minut, wymyślcie kilka wariantów i sprawdźcie potem, czy mieliście rację.

A więc do rzeczy, oto zagadka:
Wyobraźcie sobie dziki zachód za dawnych lat. Pośrodku pustyni położone jest tradycyjne miasteczko. W miasteczku, jak to w tych czasach bywało, znajdował się tzw "Saloon" z typowymi dwupłatowymi drzwiami. Wyobraźcie sobie leniwe popołudnie w takim miejscu. W środku brzdąka ktoś na pianinie, kilku gości popija bourbona. Nagle przez drzwi wchodzi typowy CowBoy z butami wyposażonymi w ostrogi, podchodzi do baru i prosi barmana o szklankę wody. Barman wyciąga pistolet, odbezpiecza i celuje w Cowboya. Cowboy mówi "dziękuję" i wychodzi.

Pytanie brzmi:
O co chodzi?
Odpowiedź znajdziecie w linku poniżej - jest to link do wikipedii - więc nie podglądajcie adresu linku również:)

Im dłużej, tym gorzej:)

2010-09-21 o 16:47
Zgłoś do moderacji